Text Size
piątek, marzec 29, 2024
  • war_5.jpg
  • mzzprc2.jpg
  • war_8.jpg
  • war_2.jpg
  • war_6.jpg
  • warsz012.jpg
  • warsz0124.jpg
  • war_3.jpg
  • war_7.jpg
  • war_1.jpg
  • warsz0130.jpg

GAZETA BANKOWA: Brońmy węgla! Najstarszy magazyn ekonomiczny w Polsce.

Polska ma problem z zanieczyszczeniem powietrzem. Przyczyny upatruje się w zależności polskiej energetyki od węgla. Tymczasem to paliwo wcale nie jest głównym sprawcą smogu w polskich miastach, a w dodatku może być czystym ekologicznie opałem – ocenia w „Gazecie Bankowej” Mariusz Kądziołka

Organizacje ekologiczne, szczególnie te zachodnioeuropejskie, takie jak Clienth Earth czy Greenpeace, wieszają psy na węglu, oskarżając to paliwo o wszelkie możliwe ekologiczne „grzechy tego świata”. Przekonują, że jest on nie tylko głównym sprawcą globalnego ocieplenia klimatu, ale w przypadku Polski – także smogu.

Szczególnie ciekawe jest to, jak te organizacje tworzą swoją narrację na temat naszego kraju. A więc po pierwsze wmawiają, że Polska właśnie za sprawą węgla, jego stosowania w energetyce, jest największym „szkodnikiem klimatycznym” Unii Europejskiej. To jest oczywistą nieprawdą, bo więcej dwutlenku węgla emitują od nas Niemcy (one też zużywają więcej węgla niż nasz kraj), Wielka Brytania, Włochy i Francja, a pod względem emisji CO2 na 1 mieszkańca Polska jest dopiero na 10. miejscu w UE. W tej kategorii – według danych Eurostatu – wyprzedzają nas właśnie Niemcy, Finlandia i Dania, uchodzące za kraje surowo respektujące zasady ekologii, a także Holandia, Belgia, Luksemburg, Czechy, Cypr i Estonia.

Drugim powielanym przez organizacje ekologiczne mitem jest opinia, że głównym winowajcą zanieczyszczenia powietrza w polskich miastach jest węgiel używany do ogrzewania budynków i podgrzewania wody. Tymczasem na rzeczywiście duże zanieczyszczenie powietrza w wielu polskich miastach składa się wiele czynników i palenie węglem nie jest najważniejszym. (…)

Węgiel może być „czysty”

Na szczęście, to antywęglowe podejście zaczyna się już u nas zmieniać. Jest coraz więcej samorządów, które w ramach walki ze smogiem dają mieszkańcom dotacje także na wymianę starego pieca węglowego na nowy, na ten sam opał, ale „niskoemisyjny”. Takie samo rozwiązanie można też już znaleźć w programach dotacyjnych wojewódzkich funduszy ochrony środowiska czy w uchwałach antysmogowych, podejmowanych przez samorządy wojewódzkie. Kilka polskich miast zdecydowało się na wzięcie udziału – mimo braku finansowego wsparcia przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska – w pilotażowym programie montażu elektrofiltrów na kominach budynków mieszkalnych, finansując swoje uczestnictwo w nim z własnych środków.

Dlaczego to korzystne zmiany? Głównie dlatego, że w praktyce rugowanie pieców i kotłowni węglowych sprowadza się głównie do zastępowania ich gazowymi. Tymczasem gaz jest droższym opałem niż węgiel, co oznacza, że tam, gdzie piece węglowe zastępuje się gazowymi, ludzie zaczynają płacić więcej za ogrzewanie i podgrzewanie wody do mycia.

Po drugie zaś gaz musimy w większości importować, a węgiel mamy swój. Poza tym węgiel też może być czystym źródłem energii. Metody na to są. Jedna z nich to wspomniane wcześniej elektrofiltry, zakładane na kominy budynków mieszkalnych, które da się stosować także w domkach jednorodzinnych. Nie jest to drogie rozwiązanie, bo zakup takich elektrofiltrów dla jednego domu to koszt rzędu 4 tys. złotych.

 

A jeśli ktoś mimo wszystko nie chce palić węglem, bo np. jest to dla niego niewygodne, to z dwojga złego lepiej, by państwo czy samorząd zachęcało takie osoby np. do montażu pomp ciepła (bazujących na odnawialnych źródłach energii i produkujących ciepło bez przerwy) – zamiast wprowadzać wszędzie ogrzewanie gazowe. Pompy ciepła nie emitują żadnych zanieczyszczeń, bazują na rodzimych zasobach energetycznych i są tańsze w eksploatacji niż piece gazowe, olejowe czy elektryczne. Zużywają też sporo prądu, wytwarzanego u nas z własnych surowców – głównie z węgla. Podobnie jest w przypadku aut elektrycznych, które też zapewne będą u nas napędzane głównie prądem wytwarzanym z węgla.

Bo w Polsce energię elektryczną najtaniej produkuje się z węgla, dużo taniej niż z gazu. I tak będzie jeszcze przez wiele lat. Ponadto są – stosowane już u nas – sposoby, by i prąd produkować z węgla bez większej szkody dla środowiska. To pokazuje, że węgiel, wbrew propagandzie i manipulacji organizacji ekologicznych oraz części ekspertów, może sprzyjać ochronie środowiska zamiast mu szkodzić. I naprawdę innowacyjne, rozsądne podejście do ekologii polega nie na rugowaniu węgla, ale na uczynieniu go czystszym źródłem energii i sprzęgnięciu z nowymi technologiami oraz z odnawialnymi źródłami energii.

 

Niepełny tekst o polskiej energetyce podany za  „Gazetą Bankową”

Związki Zawodowe

joomla slideshow with caption